
Czas utracony - czas odzyskany - czas osobny. Szkic o pisarstwie Róży Ostrowskiej
Author(s) -
Maria Jolanta Olszewska
Publication year - 2019
Publication title -
annales universitatis mariae curie-skłodowska. sectio ff, philologiae
Language(s) - Polish
Resource type - Journals
eISSN - 2449-853X
pISSN - 0239-426X
DOI - 10.17951/ff.2018.36.2.31-43
Subject(s) - biography , mythology , humanity , narrative , inscribed figure , reading (process) , literature , politics , philosophy , art , psychoanalysis , aesthetics , psychology , theology , linguistics , geometry , mathematics , political science , law
Celem niniejszego artykułu jest interpretacja dwu powieści Róży Ostrowskiej (1926–1975). Wyspa (1960) i nieukończony, wydany pośmiertnie Mój czas osobny (1977) zajmują ważne miejsce w polskiej literaturze lat 50. i 60. XX wieku. Akcja tych powieści rozgrywa się w dwóch czasoprzestrzeniach – współcześnie na Kaszubach i w przeszłości na Wileńszczyźnie. Dla pisarki są to znaczące „miejsca autobiograficzne”. W budowie fabuły i kreacji bohaterów Ostrowska wykorzystała własne doświadczenia życiowe, które stają się pretekstem do podjęcia ważnych zagadnień dotyczących ludzkiej egzystencji (życia, przemijania, miłości, śmierci) i tożsamości. Pisarstwo to bazuje zatem na autobiografzmie i autofkcji. W omawiane powieści wpisana jest filozofia człowieczeństwa. Za podstawowy klucz do odczytania obydwu utworów należy uznać czas – osobniczy, interioryzowany, „osobny”, związany z ludzką egzystencją i funkcjonowaniem pamięci. Sposób działania czasu w tych utworach pozwolił pisarce na wprowadzenie w struktury powieści mitów – miejsca i osobniczego. Analiza prowadzi do ciekawych wniosków. Przede wszystkim: proza Ostrowskiej okazuje się oryginalną kombinacją autobiografii (a raczej autofikcji) z mitologią, której efektem jest nie tyle uwznioślenie przeszłości czy teraźniejszości, ile kreacja „nekronarracji” podejmowanej jakby z perspektywy pośmiertnej. A zatem Wyspa i Mój czas osobny to nie powieści polityczne, obyczajowe czy psychologiczne, tylko mityczne.